Przejdź do głównej zawartości

Makaronowa sałatka z hiszpańską nutą

Ostatnio jeden z członków mojej rodziny wrócił z przepięknych wakacji w Hiszpanii. Z okazji rodzinnego spotkania, postanowiłam nawiązać nieco do tamtejszych smaków. Chciałam u jednych wywołać wspomnienia, a innych choć w nieznacznym stopniu przenieść na chwilę w tamten klimat. W sumie to pojęcia nie mam, czy jakikolwiek mieszkaniec Półwyspu Iberyjskiego przygotowałby tego typu sałatkę, ale mnie odpowiada zarówno ostrość płynąca ze wspaniałej kiełbasy jak i słoność hiszpańskich oliwek. Poszukajcie produktów dobrej jakości, bo warto i wypróbujcie!

Składniki na ok 4-5 sporych porcji:
  • 300 g świeżego szpinaku
  • 300 g makaronu (na przykład duże kolorowe świderki)
  • ok. 150-200 g zielonych oliwek bez pestek
  • ok. 150-200 g chorizo
  • czerwona papryka
  • 5-6 łyżek oliwy z oliwek
  • sól
  • opcjonalnie płatki chili

Makaron gotujemy al dente. Chorizo kroimy na cienkie plasterki i podsmażamy.

Gdy już tłuszcz się wytopi- dodajemy oliwę z oliwek. Chorizo jest dość ostre, ale jeśli potrzebujecie, to dodajcie jeszcze płatki chili no i sól do smaku.
Paprykę kroimy w dość cienkie a długie kawałki. Oliwki przepoławiamy.
Świeży szpinak myjemy i podsuszamy. Makaron, paprykę, oliwki i kiełbasę mieszamy ze sobą.
Wykładamy na szpinak, podajemy.

Komentarze

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!